niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 7

   Stałam i patrzyłam jaki Oliwier dogaduje się z moimi przyjaciółmi. Przy nich też jest wyluzowany, a nie zadufany w sobie. Nie lubię kiedy zachowuje się jak dupek. Jeśli chce, potrafi być naprawdę czarujący. Przez co mam wrażenie, że sprawy z nim idą za szybko. Nie mogłam się głębiej zastanowić bo Ala zaczęła mówić na tyle głośno, że zwróciłam na nią uwagę.
- Może chcesz siedzieć z Leną?- zapytała Alicja, a ja spojrzałam na nią zdziwiona.
- A nie będzie ci to przeszkadzać?
- Jasne, że nie.- uśmiechnęła się do niego.Czy te pytanie nie powinno być skierowane do mnie?
- Widać, że ja wam nie jestem potrzebna.- mruknęłam i podszedł do nas Marcin.
- Hej.- powiedział do wszystkich ignorując chłopaka, którego tak bardzo nie lubił.- Możemy pogadać?- zwrócił się do mnie.
- Spoko.- odeszłam z nim na bok.

OLIWIER
- A ten co się tak do niej klei?- spojrzałem na chłopaka, który gadał z Leną. Nie lubię typa.
- Marcinowi chyba od zawsze się podobała Lena.- powiedział Mikołaj.
- Pewnie chcą ją gdzieś zaprosić.- dodała Alicja. Nie podobał mi fakt, że on do niej świruje. Dziewczyny chwilę później przyszła uśmiechnięta.
- A tobie co?- zapytałem lekko wściekły.
- Umówiłam się na randkę w czwartek.- to zajebiście.
- Wiedziałam.- zaśmiała się blondynka.
- Chyba nie masz zamiaru iść?- rzuciłem ostro.
- A to niby czemu?
- Bo on chce cię przelecieć.- zauważyłem, że nasi znajomi się ulotnili.
- Ty też!- krzyknęła.- Nie będziesz mi układał życia.
- To umów się ze mną.- powiedziałem.
- Zapomnij.- i odeszła. Szkoda, że o niej nie da się nie pamiętać. Jeszcze chwilę patrzyłem jak Marcin chwali się kolegom, że wyrwał szatynkę. Zamorduję go kiedyś.

LENA
   Kiedy przyszedł czwartek nie byłam jakaś spięta. W końcu to kolega. Nie traktuję go poważnie bo to nie on mi się podoba. Tak. Podoba mi się ktoś to nie powinien. Oliwier. Sama się dziwię, że to przyznaję, ale zgodziłam się na kino żeby dopiec chłopakowi.
   Od tamtej pory ze mną nie gada. I dobrze. Może mi się odpodoba. Tak czy siak miałam zamiar dobrze się bawić.

   Byliśmy w kinie i poszliśmy do kawiarni. Sporo się śmialiśmy i była luźna atmosfera. Marcin zaproponował mi spacer. Ten się chociaż umie zachować.
- Cieszę się, że zgodziłaś się wyjść ze mną.- powiedział kiedy wracaliśmy do mojego domu.
- Fajnie, że mnie zaprosiłeś.- uśmiechnęłam się. Stanął na chwilę i złapał mnie za rękę. Przyciągnął do siebie i położył ręce na dole moich pleców. Już mi się nie podoba to spotkanie.
- Podobasz mi się.- rzucił bez niczego.- Może no wiesz.. spróbowalibyśmy być razem?
- Em.. Doceniam to i w ogóle jesteś fajny, ale...
- Ale wolisz Oliwiera. Rozumiem.- uśmiechnął się blado i odszedł kawałek od mnie.- W sumie widać, że chciał mnie zabić jak podszedłem. Powodzenia.- dał mi buziaka w policzek i odszedł. Czuję się jak szmata. Brudna szmata...
- Oh, czyżby Oli wiedział, że szlajasz się z innymi?- usłyszałam za sobą głos Marcela.- Nie ładnie.- mruknął i poszedł przed siebie. Aha?

   Moi rodzice szykowali się do restauracji bo mieli dziś rocznicę. Miło, że mimo upływu lat tak się kochają. Było po 18 więc długo ich nie będzie. Bóg wie co będą robić. Nie wnikam. Ja zatem postanowiłam, że pójdę pod prysznic.
- Pa słońce!- krzyknęła mama.
- Pa!- odkrzyknęłam i weszłam pod gorący strumień. O tak. Tego było mi trzeba. Chwila relaksu po tym stresującym tygodniu.
   Śpiewając nakładałam swój ukochany balsam kakaowy. Standardowo zapomniałam bielizny na zmianę więc owinęłam się ręcznikiem. Weszłam do pokoju i krzyknęłam.
- Co ty kurwa tu robisz?- serce waliło mi jak oszalałe. Oliwier odwrócił się i zmierzył mnie wzrokiem z głupim uśmieszkiem. Przestraszyłam się jak nie wiem. Od razu się spięłam.
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział, a ja zarumieniona jeszcze mocniej trzymałam za ręcznik,
- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.- podszedł bliżej mnie. Czułam jego zapach.
- Twoi rodzice mnie wpuścili.- pokazał swoje białe zęby.- Pięknie pachniesz.- przejechał nosem po mojej szyi. To było przyjemne. No i jak on ma mi się odpodobać?!
- Mogę się ubrać?- mruknęłam rozanielonym głosem.
- Z chęcią popatrzę.- usiadł na moim łóżku i patrzył na mnie ochoczo. Dalej czerwona jak nie wiem podeszłam do szafki po majtki i stanik. Zgarnęłam po drodze dres i bluzkę żeby się ubrać.
- Jak randka?- spytał kiedy weszłam znów do pomieszczenia.
- Hm.. nawet spoko.
- Szczegóły?- głos miał beznamiętny. Miałam wrażenie, że był zły.
- Byliśmy w kinie i na kawie, a później spacer. Trochę oklepane, ale trudno. No i powiedział, że mu się podobam i czy będę z nim.- i w tym momencie Oliwier się zagotował. Wiedziałam!
- No i co? Zgodziłaś się?- wstał krążąc po pokoju.
- Nie, on mi się nie podoba. A później spotkałam Marcela.- o kurde, teraz to jest wściekły.
- Dotknął cię?- warknął przez zaciśnięte zęby. Ten widok mi się nie podoba. Nie lubię jak on jest zły. Pociemniały mu oczy i miał zaciśnięte pięści.
- Spokojnie.- podeszłam do niego. Zastanawiałam się czy go dotknąć czy nie. W końcu położyłam mu dłoń na ramieniu.- Spytał tylko czy wiesz, że jestem z kimś innym.- nadal był zły więc go przytuliłam. Bił się sam ze sobą i w końcu mnie objął.
- Nie darowałbym sobie gdyby coś ci się stało. Mam na ciebie zły wpływ.- i znów pojawił się dziwny Oliwier.- Umów się ze mną.- mruknął.
- Wybacz, ale nie.

komentujcie i klikajcie przeczytane





4 komentarze:

  1. Pierwsza!No nareszcie !(chamskie oblicze rudej )Oliwier to tak szybko zmienia nastrój jak baba w ciąży.Leni taka zakochana oooo żygam tęczą xd(dziwna ruda) a tak serio boski rozdział. Cudnie piszesz (miła ruda kryryka(poważna ruda ):
    1za krótko
    2 literówki
    koffam xoxo (słodka ruda )-Ruda
    ps
    dziś ten komętarz pod tytułem:
    50 twarzy rudej

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze, nie rozumiem jej. Umawia się z chłopakiem, potem go olewa. Chłopak wbija do niej do pokoju, ta stoi w ręczniku i zamiast cofnąć się z bielizną do łazienki paraduje przed nim jak jakaś dziwka. (To jest przynajmniej moje zdanie ;p) Zakończenie było dobre, cieszę że się nie zgodziła ;)) Rozdział świetny, czekam na nn <3

    http://life-is-brutal-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział!
    Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń