poniedziałek, 11 maja 2015

Rozdział 10

   Weszłam do domu uśmiechnięta. Nie myślałam, że ta randka będzie taka udana. Warto było się z nim umówić. Mama zawołała mnie na obiad.
- Widzę, że randka poszła dobrze.- ucieszyła się.
- Nawet bardzo.
- To znaczy?- dopytywała.- No chyba nie zrobiliście.. tego?
- Nie!- zaprzeczyłam.- Skąd  ogóle ten pomysł? Ale jestem z nim.
- Oh, to wspaniale! To taki dobry chłopiec.- przytuliła mnie. Dobry chłopiec bez wiary w siebie, ale najważniejsze, że mój.

OLIWIER
- Jak tam?- zapytała mama.
- Jesteśmy razem.- uśmiechnąłem się szczerze. Wiem, że ona jest zadowolona. Przecież każdy się mnie bał, a Lena? Nie przeszkadzało jej jak byłem niemiły. Dawała mi szanse.- Nie sądziłem, że tak szybko się zakocham.- wyznałem siadając naprzeciwko niej.
- Na tym polega miłość. Jest nieprzewidywalna. Pamiętaj żeby jej nie ranić. To wspaniała dziewczyna. A ty masz szczęście, że ją poznałeś. Jej łzy powinny być dla ciebie porażką.- pocałowała mnie w policzek i poszła do kuchni.
- Zjesz coś?
- Nie dzięki. Idę do Mikołaja.

LENA
   Alicja przyszła zapytać jak po wczorajszym i dostało mi się, że jej nie odpisywałam. Ups. Była jednak szczęśliwa i zaskoczona jak jej powiedziałam, że jestem z Oliwierem.
- Nawet nie wiesz jak się wkurzył jak się dowiedział, że Marcin kazał ci iść na górę.
- Zdaję sobie sprawę. Powiedział mi, że jak zobaczy Marcina to po nim.- boję się bo on jest o tego zdolny.
- A ty idziesz gdzieś z Mikołajem?- spytałam.
- Nie. Poszedł na piwo z twoim chłopakiem. Jeju jak to słodko brzmi.- przytuliła mnie.
- To idziemy na pizze!- zaśmiałam się.
   Poszłyśmy do Da Grasso i cieszyłam się, że moim rodzice znów sobie jadą.  Zaproszę do siebie Oliwiera i pooglądamy filmy. Uwielbiam spędzać z nim czas. Od razu do niego napisałam.

- Muszę ci coś powiedzieć.- zaczęła Alicja, a ja się lekko wystraszyłam.
- Tak?
- Ja i Mikołaj... zrobiliśmy to.- wyszeptała jak dzieciak. Ucieszyłam się na maksa.
- Jezu! Super! Opowiadaj.- uśmiechnęłam się zachęcająco.
- Było to tak spontanicznie. Po tej całej aferze poszliśmy do niego bo jego starych nie było. I on mnie uspakajał, że nic ci nie będzie bo jesteś z Oliwierem i pocałował mnie. No i poszliśmy na całość. Było super.- zarumieniła się.
- Cieszę się razem z tobą.- przytuliłam blondynę.- Bolało cię?
- W ogóle.- ciekawe jak to będzie wyglądał mój pierwszy raz. Siedziałyśmy śmiejąc się ze wszystkiego.
 
   Wracając z pizzy poszłam do sklepu i kupiłam chipsy i cole na wieczór. Taty kolega zgrał mi "Love, Rosie" więc obejrzymy to. Nie wiem jak on to znalazł skoro to było niedawno w kinie. W domu przebrałam się w dres i poszłam do kuchni żeby wstawić picie do lodówki, a na barku leżała kartka od mamy "Uważajcie bo wiem, że pewnie zaprosiłaś Oliwiera. Jak coś gumki macie w łazience. Kocham, mama". Boże... Oni są nienormalni, ale za to ich kocham.
   Przebrałam się i przyniosłam rzeczy do pokoju. Spojrzałam na telefon i miałam sms od chłopaka "będę za jakieś 10 min <3 ". Napisał to o 18.56, a jest już 19.15. Zaczynałam się lekko niepokoić. Można zarzucić mu dużo, ale zawsze był przed czasem.

specjalnie krótki
za błędy i literówki przepraszam, ale nie mam zbytnio czasu
x
komentujcie i klikajcie przeczyatne